Nastolatek bez pasji, bez celu?

Nastolatek bez pasji, bez celu?

Trzynastoletnia Karolina chodzi na judo, zdobywa kolejne pasy, Krzysiek gra w drużynie piłkarskiej, Jeremi konstruuje roboty, Klara wygrywa konkursy pianistyczne, tylko twoje dziecko siedzi w domu i wydaje się niczym nie interesować? Czy to normalne?

Prowadziłam zajęcia dla młodzieży dotyczące stawiania sobie celów w życiu. Podczas zajęć nastolatki dostały do wykonania dwa zadania uczące tzw. „planowania w tył”. Pierwsze z nich dotyczyło wakacji (warsztaty odbywały się podczas obozu na początku lipca). Uczestnicy ćwiczenia mieli wyobrazić sobie, że przychodzą pierwszego września do szkoły i na pytanie: „Jak tam wakacje?” Odpowiadają: „Fantastycznie”. Wychodząc o tego punktu mieli wyobrażać sobie wstecz w odstępach dwutygodniowych, co takiego robili, że pozostały im tak wspaniałe wspomnienia. Końcowym zadaniem było wypisanie kilku rzeczy, które planują zrobić do końca obozu by świetnie się bawić. To ćwiczenie okazało się stosunkowo proste. Nawet dziesięciolatki poradziły sobie z nim dobrze, bo nie wymagało wielkich kombinacji, a okres półtora miesiąca nie był zbyt trudny do wyobrażenia. Wspaniała była też praca zespołowa i wzajemne podpowiadanie sobie pomysłów.

Jednak drugie ćwiczenie okazało się znacznie trudniejsze. Zadanie polegało na wyobrażeniu sobie siebie za pięć lat, wyobrażeniu, że zrobiło się coś trudnego, a zarazem bardzo satysfakcjonującego. Potem następowało zidentyfikowanie kroków, które do tego prowadzą i sprawdzenie, jaki jest pierwszy, najmniejszy krok, który można wykonać od ręki by już teraz zacząć realizować swoje marzenie.

W tym ćwiczeniu ujawniła się wyraźna cezura wiekowa. 14/15 lat. Piętnastolatki (i część czternastolatków) potrafiła już wyobrazić sobie siebie jako osobę dorosłą, która spełnia swoje marzenie. Młodsza młodzież stawała wobec ćwiczenia bezradnie, a nawet z odrobiną beznadziei. Typowe odpowiedzi brzmiały – „ale ja właściwie nie wiem, co chcę robić”, „pewnie będę musiał zdać maturę”, „ale ja nie mam pasji”. Co jeszcze ciekawsze – mówiły to też osoby osiągające sukcesy w różnych dziedzinach – laureaci konkursów przedmiotowych, zdobywcy medali w sporcie itp. Co takiego się dzieje? Czy mamy do czynienia z generacją ludzi bez pasji, bez celów?

Trzynastolatek ma prawo nie wiedzieć
Warto wiedzieć, co dzieje się w rozwoju człowieka w tym okresie życia. Już kilkadziesiąt lat temu Erik Erikson stworzył teorię rozwoju psychospołecznego. W skrócie uważa on, że na różnych etapach stajemy przed kryzysami rozwojowymi. W psychice człowieka pojawiają się przeciwstawne dążenia – do rozwoju ale też tęsknota za wcześniejszym etapem rozwojowym, dążenie by cofnąć się do niego i nie musieć się zmieniać, dorastać. Dla nastolatka wyzwaniem tym jest zadanie odpowiedzi na pytania – kim jestem? do czego zmierzam? co z tego co robię w życiu jest naprawdę moje, a co narzucone z zewnątrz? Etap ten rozpoczyna się około 12,13 r.ż a kończy koło 17, 18 r.ż. Nawiasem mówiąc, choć Erikson swojej teorii nie opierał na badaniach naukowych a tylko na obserwacji pewnych trendów, gdy zaczęto później intensywnie badać te zjawiska, okazało się, że geniusz teorii ma rację!

Początek tego wyzwania rozwojowego to właśnie mnóstwo pytań, wątpliwości, niepewności co do tego, kim jestem. Jest to absolutnie normalne! Jeżeli obserwujemy trzynastolatki z wybitnymi osiągnięciami często okazuje się, że realizują pomysły podsunięte przez rodziców. W części przypadków to ogromna zasługa rodziców, którzy zaobserwowali u dziecka talent i zmotywowali do jego rozwijania. Czasem jednak są to ambicje rodziców, które dziecko posłusznie do pewnego momentu realizuje, mimo braku autentycznego zainteresowania i zaangażowania. Nawet u tych wybitnie zdolnych dzieci występuje etap budowania własnej tożsamości i albo przyjęcia za własne różnych podejmowanych działań, albo odrzucenie ich i poszukiwanie własnej drogi.

Trzynastolatek oczekuje, że będziesz przewodnikiem
Badania mówią nam o jednej niezwykle ważnej cesze tego wieku, jaką jest otwartość na wpływy. Jest to jednocześnie jeszcze okres idealizmu i bezkompromisowości moralnej. Coś jest albo białe, albo czarne, nie ma szarości. Towarzyszą temu oczekiwania jasnych wskazówek, jasnej mowy – tak lub nie. Z drugiej strony niekoniecznie oznacza to, że zawsze wybierze dobro, ale, jak to określił pewien młodzian: „potrzebuję płotu, granicy, tak, że nawet jak stanę po niewłaściwej stronie płotu wiem, gdzie jest dobro, gdzie jeśli mi starczy odwagi, mogę się udać”.

Błędem jest traktowanie nastolatka jak osoby dorosłej, która potrafi przewidzieć długofalowe konsekwencje swych wyborów. Widziałam np. ćwiczenie, w którym opowiadano dwunastolatkom „Uważaj na zdjęcia, które wysyłasz innym. Być może jeśli wyślesz swoje roznegliżowane zdjęcie trafi w niewłaściwe ręce. Być może gdy jako osoba dorosła będziesz się starać o pracę, ktoś je wynajdzie w internecie i ci to zaszkodzi. Pomyśl, zanim wyślesz takie zdjęcie.” To właśnie przykład propozycji kompletnie niedostosowanej do wieku. Odwoływanie się do dalekiej przyszłości i niejasny komunikat. Młodzież w tym wieku potrzebuje jasnego, konkretnego komunikatu, np. ”Córuś, kocham cię. Nie rób sobie nigdy rozbieranych zdjęć, to zawsze prędzej czy później się źle kończy.” Jasne komunikaty, wypowiedziane z miłością pozostają w młodzieży. Tym bardziej, jeżeli później jesteśmy gotowi rozmawiać o tych trudnych zagadnieniach i mamy argumenty na ich poparcie.

Ta otwartość na propozycje dotyczy nie tylko kwestii moralnych. Nastolatek, poszukując siebie jest otwarty na propozycje. Chce wypróbowywać różne rzeczy, choćby po to by sprawdzić, czy „to będzie to”, coś, co mu wyznaczy drogę życiową. Dlatego warto dziecko zachęcać do wypróbowywania różnych rzeczy – skauting, harcerstwo, wolontariat, kółko zainteresowań, sport itp. Warto obserwować predyspozycje dziecka i zachęcać je do wypróbowywania sił, podnosić na duchu, jeśli z początku nie radzi sobie najlepiej, tłumacząc, że bycie w czymś dobrym wymaga wytrwałości, jednak z czasem nabiera się wprawy i pewne rzeczy przychodzą łatwiej. Pamiętajmy, że trzynastolatkowi łatwiej będzie wybrać z kilku propozycji, niż samodzielnie coś znaleźć. Zapewniajmy też, że to zupełnie naturalne, że jest na etapie poszukiwań i ma do nich prawo!

Jak wybierać propozycje zajęć?
Ponieważ rówieśnicy są w tym wieku bardzo ważni, dobrze by w propozycji był element społeczny. Na przykład pójście na kurs rysowania komiksów wraz z przyjaciółmi. Kolejna sprawa – nie traktujmy zajęć dodatkowych jak szkolenia przygotowującego do wykonywania zawodu. To coś co pomoże odkryć, czy ukształtować zainteresowania, jednak na tym etapie nie jest to narzędzie przygotowania do pracy. Dlatego warto, by miało w sobie element zabawy.
Pomagajmy też w ogarnięciu zadań związanych ze szkołą i zajęciami dodatkowymi. Warto młodszemu nastolatkowi pomóc w wypracowaniu systemu organizacji zadań – kalendarz ścienny, system post-itów przypominających o istotnych wydarzeniach (i szkolnych i pozaszkolnych).
Niezwykle istotne jest też zauważanie sukcesów i docenianie ich. Nastolatek w tym wieku bardzo potrzebuje potwierdzenia, że rodzice zauważają i doceniają ich osiągnięcia.

Co zrobić, gdy nastolatek nie widzi w sobie żadnych zalet?
Może się zdarzyć, że dziecko ma wrażenie, że z żadnymi wyzwaniami sobie nie radzi. Boi się zajęć dodatkowych i sięga po ogłupiające sposoby spędzania wolnego czasu – jak oglądanie filmików, memów, gry internetowe itp. W takiej sytuacji warto przyłapywać dziecko na momentach gdy coś mu się udało i nie tylko pochwalić, ale zadać pytania: „co takiego zrobiłeś, że ci się udało”? „jak możesz to wykorzystać następnym razem”? Załączam przykład rozmowy z trzynastolatką, której udało się po raz pierwszy w życiu odrobić wszystkie zadania domowe.
• Odrobiłaś wszystkie zadania domowe w ostatnim tygodniu! Świetnie! Jak to zrobiłaś?
• Po prostu mi się udało, nie wiem.
• To musiało być coś więcej niż tylko to. Co pomogło ci dać sobie radę z odrobieniem zadań? Czy to była lepsza koncentracja uwagi? Determinacja coś jeszcze?
• No, chyba to, że wyłączyłam wszystkie rozpraszacze, tak jak radziłaś – smartfon, komputer. I jeszcze poprosiłam brata, żeby trzymał się z daleka, bo odrabiam lekcje. Wtedy było mi łatwiej się skoncentrować i szybko odrobić lekcje.
• To coś nowego dla ciebie prawda? Czyli teraz wiesz. To mówi wiele o tobie jako osobie. Potrafisz wpaść na dobry pomysł i się go trzymać. Czy możesz wykorzystać to czego się nauczyłaś czyli wyłączanie rozpraszaczy, by poradzić sobie z innymi wyzwaniami?
• Pewnie mogłabym porysować komiksy, bo jak się wyłączy komputer to od razu mam więcej czasu.

Ten sposób prowadzenia rozmowy pochodzi z nurtu terapeutycznego „podejście skoncentrowane na rozwiązaniach” i polega na tym, by gdy dziecko osiągnie jakiś sukces skłonić je do poszukiwania tego, co mu umożliwiło ten sukces i zastanowiło, jak to wykorzystać ponownie w przyszłości. Doceniamy wysiłek, szczerze chwalimy, nie pozwalamy osiąść na laurach i pokazujemy dziecku, że ma w sobie umiejętności, zasoby dzięki którym może coś więcej osiągnąć. Nie obarczamy w tym momencie naszego nastolatka dodatkowymi zadaniami, lecz pomagamy dostrzec swoje zalety. Jeżeli mamy do czynienia z taką osobą, propozycja ewentualnych zajęć dodatkowych powinna być związana z relaksem, zabawą. Na coś poważniejszego, tak jak opisałam w poprzednich punktach przyjdzie czas, gdy nabierze większej wiary w siebie.

Powracając do opisanego na wstępie ćwiczenia planowania przyszłości (marzenie, które chcę zrealizować za pięć lat). Dla młodszych nastolatków niezwykle interesujące było zapoznanie się z pomysłami starszych. „To jest fajny pomysł, może jak będę starszy też spróbuję to zrobić?” podsumował to dwunastolatek, który na początku ćwiczenia był niezwykle przygnębiony, że nie ma jeszcze pomysłu na dorosłość. Dlatego warto pamiętać, że nastolatki, zwłaszcza młodsze, mają prawo do niepewności, a zarówno my dorośli, jak pozytywni rówieśnicy możemy być dla nich dobrą inspiracją i pomocą.